uliczki…

Tematem  akwareli jest uliczka, jedna z wielu jakie możecie zobaczyć w naszych pięknych miastach, z prawej strony stragany, witryny sklepowe, z lewej kawiarnie wraz ze stolikami i parasolami wystawionymi za zewnątrz, no i spacerujący ludzie, którzy być może spieszą się do pracy lub delektują się rześkim powietrzem wczesnego poranka.

Od ostatniego mojego nagrania zmieniły się dwie rzeczy, po pierwsze miałem urodziny, po drugie na urodziny od żony dostałem blok W&N, Cold Press, 300 b m2, 100% bawełna, od moich rodziców i teściowej farby aquarius kolorystyka Adam Papke, a od dziewczyn z pracy nowe pędzle. Zatem wszystko to co tygryski lubią najbardziej.

Już się nie mogłem doczekać końca tygodnia. Piątek to dobry dzień na rozpoczęcie projektu. Można zarwać noc, wsypać się w sobotę i zostaje nam jeszcze cały dzień na ostatnie szlify.

Od pewnego czasu na grupach akwarelowych na FB, których jestem członkiem, podpatruję różnych mistrzów jak malują. Oczywiście po otwarciu farb, podpisałem sobie guziczki odpowiednimi numerami, i zapoznałem się z jakością pigmentów. W zasadzie do stworzenia mojej akwareli użyłem tylko kilku kolorów. Tu informacja dla wszystkich, którzy zastanawiają się nad ilością kostek w swoich akwarelach, na początku swojej przygody. Zaczynamy od niewielu, później dokupujemy swoje ulubione lub te które nam się spodobały i tak rozwijamy nasz warsztat. Nie mam potrzeby wszystkiego kupować od razu.

Najważniejsze to odpowiedni kolor brązu i niebieskiego. Dla mnie nie ma akwareli bez ultamaryny 338 oraz brązu umbry palonej nr 128. Uważam, że powinniśmy wyrzucić z akwareli kolor czarny. Dobrze zastąpić go np. szarością Payne’a 243. Kolor ten nie jest zbyt kryjący i dobrze nadaje się do robienia cieni. Używanie koloru czarnego brudzi kolory. Przepraszam, za niefachowe słownictwo, pamiętajcie, że nie jestem artystą plastykiem tylko hobbystą.

Oczywiście korzystam z sieci, w której znajduję swoje inspiracje. I tak było tym razem.

Na początku, jak zwykle ważny jest dobry szkic, szczególnie gdy malujemy architekturę, gdzie mamy kilka zbiegających się perspektyw, otwarte okna, drzwi, brukowaną ulicę. Warto poświęcić mu trochę czasu. Nasze budynki nie mogą się przecież przewracać, „chylić się ku upadkowi”, jak mi mówili świętej pamięci moi nauczyciele malarstwa i rysunku, a później moi przyjaciele, pani Basia Janocha z Janowa, Andrzej Górnik z Wesołej czy Józefa Kaczmarek z Kosztów.

Tak to jak i czy malujemy, zależy od tego kto stanie na naszej drodze. Wszystkim życzę jak najwięcej dobrych ludzi, którzy umieją i chcą podzielić się z wami swoją pasją, wiedzą, warsztatem i wsparciem. Tak naprawdę, w każdej z moich akwareli, które maluję jest ich cząstka.

Kiedy mamy już szkic próbujemy kolory. Jest to zwykła kartka do drukarki. No cóż bloki akwarelowe są dosyć drogie.

Gdy wykonałem szkic 1 : 1, powiększyłem go do rozmiarów kartki 30 x 23 cm. Żeby to zrobić… na kartce maluję 3 pionowe i 3 poziome linie ołówkiem. Kartka została podzielona na 16 prostokątów. Dzięki temu łatwiej osobom takim jak ja szkicować architekturę tak aby uchwycić odpowiednie proporcje. Jak mogliście  zauważyć używam też linijki dlaczego? Właśnie po to żeby było prosto.

Światło padające od tyłu powoduje, że nasze postacie mają białą poświatę. Te białe błyski na głowie czy tułowiu można uzyskać nie zamalowywując kartki farbą, co jest pracochłonne, taka dłubanina cieniutkim pędzlem, ale się opłaca. Można też do tego celu wykorzystać gumę arabską, którą usuwamy na końcu pracy – jak już wyschnie. Minusem tego rozwiązania jest to, że efekt możemy zobaczyć dopiero na końcu, a ja nie jestem taki cierpliwy 🙁

I jeszcze jedna bardzo ważna rzecz w akwarelki, trzeba wiedzieć kiedy przestać, nie są to oczywiście moje słowa, ale to prawda, czasem można przedobrzyć.

Zachęcam do próbowania i testowania i dzielenia się swoimi efektami z najbliższymi.

W „Harry Potter”, ludzie dzielą się na czarodziejów i mugoli, w „Czasie Żniw” Samanthy Shannon na ślepców i jasnowidzów. Ja uważam, że każdy z nas ma w sobie trochę z czarodzieja, mugola, ślepca i jasnowidza. (Ten kto czytał książki wie o czym piszę).

Zapraszam do zobaczenia filmu :

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.